czwartek, 6 lipca 2017

Przy okazji coś się wyjaśniło...

Przy okazji starania się o tytuł dowiedziałam się, że mój Olbrzym przy szopie to wcale nie Lykkefund a R.helenae'Semiplena' Niemal 20 lat żyłam w błędnym przekonaniu. Pani Marta Monder z komisji weryfikacyjnej  pierwsza zauważyła niezgodność i na moją rozpaczliwą chęć obrony istniejącego stanu rzeczy i pytanie, gdzie można zobaczyć i skąd można wziąć prawdziwego Lykkefunda -trudno tak z minuty na minutę przyjąć nowe-odpowiedziała "u nas w Powsinie". Już w sobotę po wszystkich emocjach pojechaliśmy do Powsina i tam zobaczyłam, porobiłam zdjęcia a że rosną obok siebie wydawałoby się, że będzie łatwiej. Oceńcie sami...




















 Zdecydowana różnica, która jest wziankowana w opisie Lykkefunda, to to że jest on bezkolcowy w przeciwieństwie do Semipleny u której kolce choć rzadkie, ale są na starszych pędach,  Lykkefund jest bezkolcowy. No i paki Lykkefunda zabarwione są różowawe. podczas gdy u Semipleny żółte.Prawdopodobnie u obu kwiaty  zaczynają z kolorowego pąka, poprzez maślany by w pełni kwitnienia stać się całkiem białym.

1 komentarz:

  1. Jednak ne pierwszy rzut oka na prawdę ciężko by było je rozróżnić.

    OdpowiedzUsuń

A według mnie...