piątek, 1 grudnia 2017

Róża ze Skagen

 To jest po prosu niesamowite jak przy okazji tematów różanych wychodzą zupełnie inne, nieróżane  ciekawe tematy. I tak ten niezwykły, świetlisty obraz wciągnął mnie w krąg duńskich impresjonistów, zafascynował obraz jak i niezwykłe, trudne życie jego autora, jak również i jego rodziny.
W moim przypadku w tej konkretnej sprawie krzyżuje się parę wątków- róża ze Skagen, która ponoć do dziś rośnie w tym ogrodzie, muzeum impresjonistów duńskich i 2 niezwykłe, niebezpieczne
Cieśniny Duńskie które pomagają połączyć się w sposób w miarę bezpieczny dwóm morzom- Skagerrak od strony morza północnego i Kattegat od strony naszego rodzimego Bałtyku. To jest przeżycie zobaczyć jak burawy Bałtyk łączy się z ponoć seledynowo-błękitnym morzem północnym.
Piszę ponoć, bo nie widziałam, ale w tym roku są duże szanse, abym zobaczyła i może nawet stanęła jedną nogą w jasnej wodzie a drugą miała zanurzona w burej wodzie...

Obraz "Marie w ogrodzie i róża" - przedstawia  odmianę róży 'Maxima' należącej do grupy alba, zaś ten piękny, pełen światła obraz jest autorstwa Pedera Sorena Kroyera, duńskiego impresjonisty.
W duńskim Skagen były wspaniałe warunki do malowania, zwłaszcza dla impresjonistów, bardzo długie letnie dni i cudowna gra światła. Malarze ci mieszkali i malowali w Skagen, a ich grupa zrzeszała parę osób-małżeństwo Michael i Anna Ancher, malżeństwo Kroyenów, Christian Krohg, Johan Krouthen, Oscar Bjorck.
 Poniższy obraz przedstawia Marie Kroyer w ogrodzie Madam Bendsen, który wraz z domem wynajmowali Kroyerowie w Skagen.

Poniżej na archiwalnym zdjęciu obydwoje zostali uchwyceni podczas czytania, i wydawałoby się, ze ich wspólne życie to jedna wielka sielanka, ale życie Marie i Pedera Sorena wcale nie było takie świetliste jak jego obrazy. Życie z genialnym, ale chorym  mistrzem światła było bardzo ciężkie i niewdzięczne dla Marie i ich paroletniej córeczki Vibeke. Złożyło się na to parę czynników-ciężka psychiczna choroba malarza-prawdopodobnie schizofrenia i jej konsekwencje  dla obojga i ich małej córeczki, którą ojciec bardzo dziwnie, wręcz skandalicznie traktował, 16 lat różnicy między małżonkami, ambicje malarskie Marie, wygaszane  szyderstwem niemal  w zarodku przez jej męża- brak pomocy i zrozumienia w tej kwestii, jego zarozumialstwo i pewność siebie tłamsiły delikatną Marie. Wszystkie te wymienione czynniki złożyły się na to, że Marie w pewnym momencie  swoje serce zwróciła ku innemu, jej wybrankiem był kompozytor szwedzki  Hugo Alvfen poznany na Sycylii, gdzie samotnie wyjechała, podczas gdy jej mąż w tym czasie był w Paryżu. Wkrótce miało się okazać, że i tym razem nie będzie jej dane zaznać szczęścia i spokoju. Ze związku ze Szwedem narodziła się dziewczynka Margita,drugie jej dziecko. Po narodzinach Magity, Marie otrzymała upragniony rozwód, ale Szwed nie chciał wziąć z nią ślubu, bo by mu to zepsuło karierę kapelmistrza w Uppsali, to skandal w ówczesnym świecie związać się legalnie z kobietą odebraną innemu- dopiero później jak już mieli dwoje dzieci, wzięli ślub, aby dzieci nie chowały się jako bękarty. Wtedy po otrzymaniu rozwodu dotknęły ją dwa ciosy-odwróciła się od niej starsza córka Vibeke, którą musiała zostawić z ojcem, gdyż takie w owym czasie były realia i brak chęci do żeniaczki jej ówczesnego partnera. Mimo że potem jednak doszło do ślubu, małżeństwo długo się nie utrzymało, gdyż w wyniku ciągłych zdrad Hugo stosunki się systematycznie pogarszały, aż  w końcu się rozeszli.
A tymczasem na zdjęciu sielanka pierwszego  małżeńska kwitnie...


Marie jak już wcześniej pisałam miała aspiracje malarskie i  miała  też przygotowanie artystyczne- jako panna uczęszczała na lekcje rysunku u Karla Thomsena a potem w 1888 roku w Paryżu studiowała malarstwo u francuskich malarzy Puvisa de Chavannes, Alfreda Philippa Rolla i Gustave Courtoisa.
W 1891 roku już jako Pani Kroyer brała  udział w bezpłatnej wystawie razem z zaprzyjaźnionym małżeństwem Agnes i Haraldem Slott- Moller i Johanem Rohde oraz z J.F.Willumsenem.
Jako malarka w stosunku do siebie była bardzo krytyczna, wiedziała że będzie jej ciężko się przebić mając u swego boku geniusza.
W swoim pokoleniu kobiet malarzy torowała drogę przyszłym pokoleniom kobiet. Jej samokrytycyzm był surowy, ale jej poczucie koloru i estetyki w stylu impresjonistycznym było bezdyskusyjne." Francuski Rynek"jest jej naturalistycznym obrazem z 1898 roku i jednocześnie ostatnim z jej 20 zarejestrowanych.
W swojej późniejszej działalności artystycznej w dziedzinie projektowania wnętrz jak i przedmiotów wystroju wnętrza inspirowała się twórczością i  teoriami artystycznymi Charlesa Mackintosh, Williama Morrisa i Edwarda Burne-Jonesa, zwolenników kierunku The Arts and Craft Movement, którzy  w swoich działaniach przeciwstawiali się  zbytniej industrializacji najbliższego ludzkiego otoczenia  propagując i wytwarzając ręcznie sztukę użyteczną a jednocześnie piękną,  nie tracącą swych wartości artystycznych i estetycznych.
Dla zainteresownanych-  na you tube można znaleźć smutny ale piękny film pt Marie Kroyen, ważne z  polskim lektorem,.

6 komentarzy:

  1. To niesamowite, szukam róży do ogrodu i wpadłam tu przypadkiem. No i przeczytałam z ciekawością bo w Skagen byłam kilka lat temu właśnie po to żeby stanąć w morzu no i pokosztować ryb. Pogoda była kiepska i padłą deszcz ale to nie przeszkadzało. Woda w morzu była brunatna po obu stronach :D. A ryby niebo w gębie :D no ale o tym obrazie nie wiedziałam, teraz wiem więc może odnajdę kiedyś tę różę - dzięki za ten opis
    pozdrawiam mira

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach to są czary za pomocą róż, zaczyna się od róży a wychodzą zupełnie inne sprawy. Dziękuję! A u mnie wszystko wskazuje że jednak będe tam w tym roku....
    Ładna pogoda to ponoć rzadkość w Danii- zimno, wietrznie ...Sama zobaczę i ma nadzieję, ze może choć nie będzie deszczu bo chcę skosztować i ryb i pochlapać się w morzu i poszukać róży. Chętnie zobaczyłabym parę zdjęć ze Skagen, które udało się Pani zrobić, czy jest to możliwe? Proszę pokazać! Margo

    OdpowiedzUsuń
  3. To świetny plan, aż ciekawa jestem jak będzie, to chyba plan na 2018 co? W Danii byłam kilka razy i z pogoda jest różna i wietrznie i rzeźko ale i mocne słońce. Najlepszy miesiąc to lipiec. Mam trochę zdjęć ze Skagen, zastanawiam się gdzie wstawić, mam na Ogrodowisku swój wątek -jak wstawię dam znać - pozdrawiam mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super już się cieszę i czekam z niecierpliwością na zdjęcia! Planujemy ok 10 lipca, tak 2018, no bo tam na północy kwitnienie jest opóźnione w stosunku do naszego
      Można je dać też na moim Fb rosarium małgorzata Kralka w komentarzach, tam tez na fb napisałam krótki post jako zagadkę na temat tego obrazu i fajne by było takie uzupełnienie w postaci Pani zdjęć. Po powrocie będę starala się zdać relację bo to będzie różany ale i ogólnie krajoznawczy wyjazd. A może Pani zna tam jakieś ciekawe miejsce o tematyce technicznej, wojskowej czy wojennej to w kierunku zainteresowań męża...
      pozdrawiam Margo

      Usuń
  4. Bardzo interesujące i piękne!

    OdpowiedzUsuń

A według mnie...