sobota, 11 sierpnia 2018

Centifolia 'Robert Le Diable'

 Odmiana róży historycznej 'Robert le Diable'  to jedna wielka nie wiadoma, -nieznane jest jej pochodzenie, wzmiankowana w spisach przed 1849 rokiem, nie wiemy komu ją zawdzięczamy, dlatego też w wyniku tylu niewiadomych a  tylko na podstawie wyglądu zaliczana jest w różnych źródłach raz do centifolii a raz do mieszańców galijskich.
Mam ją już bardzo długo i wciąż nie przekracza 1 metra, dlatego na tej podstawie mogę stwierdzić, że widocznie jest to niska róża, jakkolwiek można jej niski wzrost uznać za zaletę, tak na pewno ma jedną obrzydliwą wadę a mianowicie rozłazi się niemiłosiernie rozłogami. U mnie jest to istotna wada, gdyż w kolekcji muszę mieć wyraźnie oddzielone odmiany a nie busz odmianowy, gdzie jedna odmiana wchodzi w drugą, dlatego uważam to za wadę, gdyż bardzo pracochłonne i absorbujące  jest ciągłe pilnowanie a co za tym idzie wyrywanie odrostów, pamiętajcie nie wycinanie a wyrywanie! przy wycinaniu , wydawałoby się nam nawet najgłębszym zawsze zostanie parę oczek śpiących z których bardzo szybko odrosną nowe i silniejsze pędy.
Jest to róża na pewno piękna, bo o ciemno różowo-amarantowej  kolorystyce z akcentami sinych niebieskości i  do tego mocno pachnąca, co u mnie zawsze jest zaletą.
Mrozoodporność jest oczywistością, zdrowotność w moich kategoriach też jest bardzo dobra, bo nie robi problemu z paru plamek. Mączniaki to jest wyzwanie ale na szczęście są środki ekologiczne( biologiczne), ewentualnie przy małym porażeniu i wczesnym wykryciu, trzeba usunąć porażone wierzchołki i wyrzucić je do spalenia , w żadnym wypadku na kompost!! Ale na szczęście mączniki występują u mnie bardzo rzadko...
Tak jak pisałam wcześniej nie znamy jej pochodzenia ani jej hodowcy, wiemy że była gdzieś wzmiankowana i że ktoś nadał jej to imię, prawdopodobnie po premierze pięcioaktowej opery Meyerbeera " Robert le Diable" która to odbyła się w 1831 roku a która to opowiada bardzo ciekawą historię, choć troszkę już oklepaną , bo motyw diabła w naszym życiu już był tyle razy podejmowany, że się już trochę wyeksploatował. Mnie dużo bardziej ciekawi czy istniała realna postać o tym imieniu? I jak się doczytałam, rzeczywiście podejmowano  różne próby identyfikacji Roberta z postacią historyczną..Najczęściej wiązano go z normandzkim arystokratą z XI wieku Robertem I Wspaniałym zwanym Diabłem. Zwano go Wspaniałym, bo lubował się  w przepysznych strojach a drugi przydomek był związany z jego okrucieństwem i sadystyczną bezwzględnością.
Roberl le Diable  był ojcem Wilhelma Zdobywcy, którego spłodził Herlevie corce garbarza z Faloise, a która zostałą tzw królewską metresą. Miał z nią jeszcze córkę Adelaidę. Ze względu na niskie pochodzenie Herlevy nie mógł się z nią ożenić, ale aby zapewnić jej spokojne i dostatnie życie wydał ja za mąż za jednego ze swoich wasali Herluina de Conteville. Zaś Wilhelm książę Normandii , który potem zdobył koronę  Anglii, cale życie borykał się z przydomkiem bękarta, który to wytykali mu jego wrogowie.




1 komentarz:

  1. Podziwiam Twoją wiedzę! Nie napisałaś nic o jej zapachu! Czy ma obfite kwitnienie? pewnie w tym suchym roku róże nie powalają, ale przy Twojej troskliwej opiece, kto wie? :-)

    OdpowiedzUsuń

A według mnie...