niedziela, 11 marca 2018

W poszukiwaniu prawdziwej Rosa alba Maxima

W przypadku tak starej formy jaką jest R.alba Maxima, będąca mutacją od R.alba Semiplena, trudno mieć pewność do końca jaki jest jej właściwy wygląd, bardziej pełna o budowie kwiatu z tzw guziczkiem w środku czy może o luźniejszej budowie. Tak różne jej formy można dziś spotkać w handlu, że postanowiłam prześledzić jej portrety od najstarszych jej  przedstawień. Wzmianki o niej pojawiły się już przed 1500 rokiem ( data robi wrażenie!)  w botanicznych spisach, jak i w postaci dodatków na portretach Madonny a później możnych tego świata
Poniższy obrazek przedstawia fragment większego obrazu Hansa Hoffera z roku 1485, obrazu znajdującego się w zbiorach zamku w  Burghausen w Niemczech, na którym przedstawiony jest jej artystyczny portret.
Zdjęcie to znalazłam na HMFroses opublikowane przez Marita Protte, w lepszej jakości można obejrzeć je pod poniższym  linkiem. Przedstawiona na zdjęciu róża nie koniecznie musi być określona jako pełna ale na pewno nie jest to forma pojedyńcza, ale  można z całą stanowczością powiedzieć, że jej wygląd pasuje również do R.alba Semiplena. Można mieć wątpliwości i trzeba pamiętać, że to tylko artystyczne przedstawienie róży przez malarza, który może  nie znał się na botanice, tego nie wiemy a który mógł się wzorować na obrazach  kolegów obrazach, które powstały wcześniej bo  np w 1450 roku Stefan Lochner namalował obraz zatytułowany Maria in Rosenhag a w 1473 pod tym samym tytułem swój obraz  namalował Martin Schongauer o którego białych różach przedstawionych na obrazie znawcy mówią, że mogą to być R.alba Semiplena.
http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=21.261470


Wzmianka o białej róży jak i jej portrety  z kolejnego dzieła, tym razem naukowego "The Flower Garden Displayed' Roberta Furbera z 1734 roku, Poniższe materiały pochodzą z biblioteka Digital del Real Jardin Botanico a znalazłam je na HMF roses opublikowane przez jedmar, w poniższym linku można jest przedstawiona jako bukiet
http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=21.292617
W spisie pod tą  ilustracją wykazano 6  różnych form różanych -Maiden Blush Rose, Blush Belgick Rose, The Francfords Rose, M... Provence Rose, White Rose i Rosa Mundi.
http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=21.292619


Zbliżenie kwiatu choć nie wyraźne pokazuje jednak, mało pełny kwiat
http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=21.292618

16 lat później 1750 roku została pokazana  i w "Herbarium Blackwellianum", napisanej przez Elisabeth Blachrie Blacwell, autorka przedstawiła ją już z bardziej pełnym kwiatem, choć może nie tak pełnym jak dziś byśmy chętnie ją widzieli. Historia powstania tej książki jest bardzo interesująca i ściśle związane z historią męża  autorki, Alexandra Blackwella. W krótkim czasie popadł on w długi za które został uwięziony a jego żona  Elisabeth,  aby go ratować wykorzystała talent do rysowania i przedstawiła swoje rysunki roślinne Sir Hansowi Sloane (botanik i farmaceuta) i innym farmaceutom. Ponieważ kolekcja rycin roślin leczniczych obiecywała sukces, panowie zaoferowali jej całe wsparcie.
Angielskie wydanie "Curious Herbal" ukazało się w 1737 roku w dwóch tomach. Elisabeth Blackwell pieczołowicie i lekką ręką narysowała ilustracje roślin z ogrodach aptekarskich  Chelsea. Podobno tekst napisany został przez jej męża z więzienia według  książki o  kwiatach  Philippa Millera z 1722 roku. Dzięki dochodowi z tej pracy udało się uwolnić  jej męża z więzienia .
Pod tym linkiem można obejrzeć przykładowe ryciny autorstwa Elisabeth

http://www.kunstkabinett-strehler.de/Galerie-Blackwell.html


Edycja niemiecka została zredagowana przez Norymberskiego lekarza Christofa Jakoba Trewa z 500 do 615 rozbudowanych paneli. Norymberski artysta Nikolaus Friedrich Eisenberger narysował i ponownie grawerował miedziane płyty na podstawie oryginałów. Te zdecydowanie przewyższają ilustracje angielskiej edycji w pięknie i dokładności przedstawienia.
Ponieważ oryginalny tekst nie spełniał już wymagań naukowych, Trew opracował nowy tekst uwzględniający dobrze znany obecnie system Linneusza Księga ziół przedstawiona przez Elisabeth Blackwell i poprawiona przez Christophera Trewa jest ważną ogólną prezentacją roślin leczniczych jego czasów.
W poniższym linku rycina przedstawiająca White Rose, trudno mi powiedzieć czy z oryginału czy już z wydania niemieckiego pod redakcją Christofa Jakoba Trewa.

http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=21.281126

Dzieło Hortus Nitidissimis z 1772, Vol  II, Sect 8, pl 83 wykonał G.D. Ehret, na rycinach w jego wykonaniu widzimy piękną pełną formę R.alba Maxima, taką jak opisuje ją nazwa łacińska awięc R.alba plena
https://www.helpmefind.com/gardening/l.php?l=21.112615
.
Kolejne cudne ryciny  nie tylko róż z botanicznego dzieła "Die Rosen nach der Natur und colorirt" Carla Gottlob Roessig z 1801 roku, gdzie  na stronie 89 można zobaczyć jej portret bezpośrednio z oryginału
https://ia801605.us.archive.org/10/items/DieRosenNachDerNaturGezeichnetUndColorirtMitKurzenBotanischenBemerkungen1807CarlGottlobRssig/DieRosenNachDerNaturGezeichnetUndColorirtMitKurzenBotanischenBemerkungen1807CarlGottlobRssig.pdf
 R.alba Maxima na nich nie jest  taka całkiem pełna, cała książka dosyć długo się ładuje, ale jeśli ktoś cierpliwie poczeka, to raptem ze 20 min, nie będzie zawiedziony, zwłaszcza, jeśli jest miłośnikiem starych rycin
Dla mniej cierpliwych daję linka tylko do białej róży
http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=21.309297

W poniższym linku można obejrzeć kolejne ryciny z tej książki, ale tym razem owoce R.alba Maxima w porównaniu z owocami innych ówcześnie znanych gatunków
http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=21.309317
Książka Carla Gottloba Roessiga jest cudnym przeglądem ówcześnie dostępnych gatunków i ich samoistnych form, zaiste pasjonująca lektura a tak mało znana, całkiem przyćmiona prze słynne tablice Les Roses  Francuza Redoute...
A właśnie o wilku mowa...  Pod tym linkiem  Rosa alba flore pleno autorstwa P.Redoute, piękna z pazurowatymi płateczkami lekko zasłaniającymi żółty środeczek pylników, ale na pewno mało pełna w naszym dzisiejszym pojęciu co nie ułatwia nam zadania
https://www.pinterest.de/pin/398568635743738327/

Kolejna wzmianka z portretem  z 1819 roku  z dzieła "Nouveau Duhamel" Loiseleur- Deslongchamps, Vol VII,1819, pl 16 i tu już zdecydowanie bardziej pełna
http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k1512498c/f52.image
 

Zmiennie była przedstawiana ta nasza R.alba Maxima, wniosek ?   Wciąż, nie wiem..
Czy te róże które dzisiaj szkółki oferują pod tą nazwą, są właściwymi ? nie wiem, choć sugerując się łacińska nazwą plena, która jest stosowana do Maximy, skłaniałabym się jednak, że powinna być naprawdę pełna z luźnym guziczkiem w środku.




9 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    Z przyjemnością przeczytałam Pani bardzo staranny i wnikliwy wpis o tej róży, która ostatnio stała się naszym wspólnym tematem dociekań :)Ma Pani rację, w literaturze przedmiotu i dostępnych nam źródłach mamy do czynienia z co najmniej dwiema odmianami przedstawianymi jako R. alba Maxima (plena), jednak wyraźnie różniącymi się już na pierwszy rzut oka kwiatami. Semiplena ma podwójny okółek dużych płatków i kilka przekształconych w takie fryzowane, zaginające się do środka pazurki, aczkolwiek środek z żółtymi pylnikami jest doskonale widoczny, żaden z tych malutkich płatków nie jest w stanie go zakryć i raczej trudno nazwać taki kwiat pełnym. Natomiast Maxima (plena) ma tych płatków po prostu więcej, zarówno w okółku, jak i tych pazurkowych, pozaginanych i tworzy kwiat w zasadzie pełny. Oczywiście, w zależności od fazy rozwojowej kwiatu czyli etapu rozkwitania, środek z pylnikami jest mniej lub bardziej widoczny, ale nigdy nie jest tak otwarty, jak w przypadku Semipleny. Obejrzałam fotografie zamieszczone przez Panią w linkach, inne zdjęcia dostępne w internecie i mam właśnie takie wrażenie ogólne, jak napisałam. Na stronie Davida Austina znalazłam zarówno informacje, jak i zdjęcia obu odmian i właściwie potwierdzają one to, co Pani napisała. Innymi słowy: Semiplena to półpełna, "pusta" w środku z bardzo widocznym i bardziej dostępnym przez to dla owadów środkiem, natomiast Maxima to plena - pełna, z większą ilością płatków zarówno tych płaskich i dużych, jak i tych małych pazurkowatych. Jak słusznie Pani napisała, róże te są ze sobą bardzo blisko spokrewnione, ponieważ Maxima jest sportem od Semipleny, tak więc można się spodziewać, że w niektórych sytuacjach mimo tego, że są to ustalone odmiany, będziemy mieć problem z ich rozróżnieniem. Inną sprawą jest fakt, że hodowcy mogą nawet sami nie zdawać sobie sprawy z tego, że mają inną odmianę, niż tą, która być powinna i te pomylone odmiany idą w Polskę :). To o czym mówię potwierdzają wpisy i zdjęcia forumowiczów na forum ogrodniczym, do którego wklejam link poniżej:
    http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/37-roze/59015-alba-maxima
    Proszę zwrócić uwagę na zdjęcia forumowiczki z nickiem edulkot - według Niej to jest prawdziwa Maxima, natomiast egzemplarz ma mało wspólnego ze zdjęciami Austina i raczej przypomina Madame Hardy. A więc znów problem. Na starych rycinach Maximy nie widać guziczkowatego środka, czasami widoczny jest żółty środek, ale czasami też zupełnie nie, tak jak na tej ostatniej rycinie porównującej semiplenę i Maximę. Na zdjęciu u Państwa Chodunów Maxima jest pełna.
    Mam wrażenie, że podobnie jest na naszym rynku z odmianami Tuscany i Tuscany Superb.
    Poniżej dołączam adresy do strony Austina.
    https://www.davidaustinroses.co.uk/alba-semi-plena
    https://www.davidaustinroses.co.uk/alba-maxima?___SID=U
    Swoją drogą jakie to pasjonujące zajęcie - poszukiwanie prawdziwej Maximy:)
    pozdrowienia Ewa Miszczak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje Pani Ewo za odpowiedź, potwierdza Pani moje wątpliwości, ale to przynajmniej jest pole do dalszych poszukiwań, im więcej się przejrzy starych rycin, -nie zajrzałam do Redoute a ile jest zupełnie nieznanych, które będzie okazja przejrzeć, jak się do nich trafi- tym klarowniejszy uzyska się ocene sytuacji. Bo to trzeba iść dwiema drogami- sprawdzić co jest dostępne i jak wygląda i jak Maxima była przedstawiona na na starych rycinach.
      Tak u Austina jest właściwie bo szarawe liście czyli znak, że alba no i u Semipleny 2 okólki a Maxima z tymi jak tak ładnie nazwała Pani pazurkowatymi środkowymi płateczkami tworzącymi bardzo luźny guziczek
      w Rosarium Maxima też jest z tym luźnym guziczkiem.
      Zajrzałam na forum i rzeczywiście są tak różne, inne kolory,guziczki zbyt wyraźne ( u sdulkot) albo zbyt otwarte tak jak u forumowiczki olibabki. Chyba u forumowiczki o nicku hiacynta najbardziej zbliżony jest do rycin i do Austina. Możliwe że jest i tak, że nie jest nasza Maxima bardzo stabilna a lubi wracać do pierwotnej formy, jako, ze sama powstała w wyniku mutacji.
      I znów stoimy w miejscu, ale jest chociaż pole do działań w razie możliwości. Jeszcze spróbuję zobaczyć rycinę Redoute i Salomona Pinhasa, to taki niemiecki odpowiednik Francuza a smaczku dodaje fakt, że dopiero w XX wieku znaleziono jego ryciny w czasie remontu pałacu w Weisenstein /Wilhelmshohe
      dziękuję i pozdrawiam Pani Ewo
      A innych czytelników zapraszam do włączenia się w poszukiwania prawdziwej R.alba Maxima!

      Usuń
    2. No właśnie, poszukujemy prawdziwej Maximy, to fascynujące :)
      em

      Usuń
  2. I jeszcze raz ja. Na forum, do którego wkleiłam link, w wątku o Maximie 3 Panie: Aszka, Peonia i Edulkot prezentują zdjęcia 3 odmian róż, proszę zerknąć. Jedne pokazują odmianę zbliżoną do Semipleny, inne do Maximy właściwej a jeszcze inne do Madame Hardy. Widać stąd, jakie jest zamieszanie na naszym rynku. Chciałabym mieć tą właściwą, bo najładniejsza :)
    EMiszczak

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiły mnie Panie - muszę się dokładnie przyjrzeć mojej Maximie. W zeszłym roku kwitła pierwszy raz i to symbolicznie, i nie udało mi się zrobić dobrych zdjęć kwiatu. Teraz to nadrobię.
    Anna Krasiejko

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Anno z niecierpliwością czekam na zdjęcia Pani Maximy i zapraszam do wspólnego poszukiwania tej jednej, prawdziwej Maximy

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie posiadam Maximy, ale te poszukiwania tak mnie zainteresowały, że zastanawiam się czy nie zastąpić Iceberga, który jakoś słabiutko rośnie, Maximą właśnie i poobserwować ją z bliska :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na klombie przed szkołą mojego syna rośnie szpaler róż przyciętych na żywopłot. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, ze to Alba maxima, ale jeśli nie ona , to co? Nie mam niestety zdjęć, a teraz nie przebywam w tamtych okolicach w ogóle ;-(

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani Ludmiło, trzeba więc zaczekać do czerwca :)Przeprowadzamy dochodzenie jak Panna Marple albo Hercules Poirot :)
    pozdrowienia dla szanownych tropicieli Maximy
    Ewa Miszczak

    OdpowiedzUsuń

A według mnie...